Milion Ukraińców poprawia swój byt w Polsce

I od razu dodam, że nie czyimś kosztem, a własną pracą. Na ten temat głoszą dwie interesujące publikacje na łamach marcowego numeru miesięcznika „PRZEGLĄD”, który uzyskałem będąc w Stowarzyszenie Dziennikarzy RP. Jedna, to obszerny artykuł Ewy Rogowskiej pt. „Milion Ukraińców buduje Polskę”, a drugi – to tekst Wiktora Raczkowskiego, zatytułowany „Ukrainiec potrzebny od zaraz”. Oba teksty są rzeczowe i interesujące. A interesujące chociażby z uwagi na takie oto informacje i dane…

Praca w Polsce jest atrakcyjną dla Ukraińców ofertą, bo można zarobić wielokrotnie więcej niż na Ukrainie. Tam średnia pensja wynosiła w 2015 roku 3 633 hrywien czyli według tegorocznego kursu 537 zł. Choć Ukraińcy twierdzą, że faktycznie ta średnia jest niższa i wynosi około 300 złotych.

Przeciętna emerytura to 1,5 tys. hrywien, czyli 222 zł. A ceny – są porównywalne z polskimi.

W Polsce stawki dla Ukraińców kształtują się na poziomie 10 – 15 zł. za godzinę. Zależą od rodzaju pracy i umiejętności pracownika. Dość korzystna jest sytuacja kobiet sprzątających w domach. Jeśli umawiają się na konkretną kwotę, a nie na stawkę godzinową, ich zapłata – o ile są bardzo szybkie i dokładne – może się przełożyć na 20 zł. za godzinę.

Według danych NBP, w III kwartale ub. roku, obywatele Ukrainy zarobili w Polsce 2,3 mld złotych.

Dobrosąsiedztwo przynosi więc korzyści obu stronom. I oby tak dalej…

A jak obecność Ukraińców w Polsce oceniają Polacy? Według danych CBOS-u z czerwca ub. roku – 38% badanych uważa ją za korzystną, 27% nie ma w tej kwestii jednoznacznego zdania, a 35% uważa, że jest ona niekorzystna.

A jaki jest stosunek do Ukraińców w ogóle? Według badań tegoż Centrum ze stycznia ub. roku – 6% nie ma zdania na ten temat, dla 26% jest to sprawa obojętna, ale 32% ma stosunek niechętny, a 36% deklaruje swoją sympatię.

. Mikołaj ONISZCZUK