Uroczystość w Lublinie

Na wniosek   Oddziału Wojewódzkiego Stowarzyszenia Współpracy Polska– Wschód w Lublinie Kapituła   SWP-W wyróżniła Medalem Mickiewicz– Puszkin znanego działacza samorządowego Miasta Lublina-Wiceprzewodniczącego Rady Miasta  Pana Stanisława Kierońskiego. Kapituła przyznała Panu Wiceprzewodniczącemu to wyróżnienie za  szczególne zasługi w działalności na rzecz Polaków zza wschodniej granicy i pracę popierającą przyjaźń miedzy Polską a państwami leżącymi na wschód od Bugu. Pan Stanisław Kieroński – absolwent filologii polskiej UMCS nauczyciel, księgarz,  animator kultury, działacz związkowy, spółdzielczy i polityczny. Aktywnie wspiera nasze Stowarzyszenie w działalności na rzecz rozwijania dobrosąsiedzkich stosunków z państwami za wschodnią granicą. Posiada wiele odznaczeń państwowych, wyróżnień i odznak honorowych, jest Zasłużonym Działaczem Kultury, laureatem nagród Ministra Kultury i Sztuki oraz Ministra Oświaty i Wychowania. Dyplom i medal wręczył w imieniu prezesa Stowarzyszenia członek Prezydium Zarządu Krajowego, Prezes Oddziału Wojewódzkiego SWP-W w Lublinie ks. prof. dr hab. Edward Walewander, który wygłosił także okolicznościową laudację (treść laudacji zamieszczamy poniżej). Uroczystość wręczenia odbyła się
w Ratuszu z udziałem znakomitych gości. Panu Stanisławowi Kierońskiemu serdecznie gratulujemy.

Ks. Edward Walewander

Spłata długu sprzed 50 laty[1]

Wobec naszego Laureata zaciągnąłem dług wdzięczności ponad 50 lat temu. Wprawdzie jesteśmy rówieśnikami, ale w pamiętnym roku Marca ’68 Stanisław Kieroński był już studentem polonistyki UMCS, ja natomiast jeszcze uczniem klasy maturalnej. Widocznie mój rówieśnik był bardziej zdolny i szedł szybciej do przodu. Ja robiłem jeszcze tzw. małą maturę po trzyletniej szkole zawodowej, a dopiero później, w czerwcu 1968 roku, otrzymałem maturę właściwą po ukończeniu drugiej szkoły, pedagogicznej. Student Stanisław był współorganizatorem Marca ’68 na UMCS, ja natomiast tylko kibicowałem studenckim protestom niezadowolenia. Razem z innymi kolegami rwałem się wprawdzie do współmanifestowania, choćby dlatego, że nasza szkoła była opodal miasteczka akademickiego – przy Alejach Racławickich 20. Nasz znakomity dyrektor, polonista dr Zygmunt Bownik, wybił nam jednak z głowy czynny udział. „Matura przed wami” – ostrzegał. Argument zadziałał.

Innemu znanemu organizatorowi lubelskich wypadków marcowych, redaktorowi Włodzimierzowi Fronczkowi, wyraziłem już, po latach, zasłużone uznanie. Wobec Stanisława czynię to teraz.

Pozwólcie, że powiem i to, że ówczesny student KUL-u, kapłan, uczestnik manifestacji lubelskich, świętej pamięci ks. Marian Rusecki, też doczekał się stosownego uwiecznienia z mojej strony.

Wracam już do naszego Laureata. Późniejsza droga dawnego studenta polonistyki, odważnego manifestanta, absolwenta UMCS była nie mniej ciekawa, z pewnością też burzliwa, bo Stanisław Kieroński to doprawdy duch niespokojny, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, człowiek oryginalny, który ma wiele do powiedzenia i do zrobienia. Wypowiadał się zaś i aktywizował przez te lata na różne sposoby. Przyglądając się tej drodze życia, widać wyraźnie, że jest to ciągle życie z pasją. Laureat borykał się szczerze z codziennością i jej problemami na różnych szczeblach swojej bogatej kariery.

Pełnił między innymi funkcję wiceprzewodniczącego Okręgowej Komisji Związku Zawodowego Pracowników Książki, Prasy, Radia i Telewizji. W takiej samej roli występował też w Stowarzyszeniu Animatorów Kultury w Polsce. Pracował w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Vetterów w Lublinie. Był inicjatorem powstania i pierwszym dyrektorem Młodzieżowego Domu Kultury im. Vetterów. Znam wychowanków tego domu, którzy dobrze wspominają ówczesnego kierownika tej placówki.

O działalności politycznej Laureata nie trzeba mówić. Jest ona znana. Dodam jedynie, że nasz Laureat ma rozliczne odznaczenia państwowe oraz różne wyróżnienia i odznaki honorowe. Krótko mówiąc: Stanisław Kieroński to zasłużony działacz kultury i laureat nagród Ministra Kultury i Sztuki oraz Ministra Oświaty i Wychowania. Do kolekcji tych odznaczeń dochodzi teraz i nasze – od Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód.

W ostatnich latach nasze drogi wyraźnie się skrzyżowały. Połączyło nas społecznikostwo. Stanisław Kieroński odkrył swoją nową pasję i niejedno czyni na rzecz Polaków na Wschodzie. Jest to organizowanie konkretnej pomocy materialnej, budzenie przy każdej okazji w społeczeństwie odpowiedzialności za tych, którzy tam zostali. Nie dziwi, że Jury Nagrody Mickiewicz-Puszkin zdecydowało się na przyznanie mu prestiżowego Medalu Mickiewicz-Puszkin.

Odznaczenie to jest uzasadnione również z tego względu, że Laureat zajmuje się poezją i w ostatnich latach wydał tomiki bardzo ciekawych i oryginalnych wierszy. Porusza w nich egzystencjalne problemy współczesnego człowieka i świata. Zacytujmy choćby prosty w formie, a jakże bogaty w wymowie wiersz pt. Pochopnie osądzając innych.

Pochopnie osądzając innych

osądzamy siebie

pochopnie wydając wyroki

na innych

skazujemy na nie

siebie

złorzecząc innym

złorzeczymy sobie.

Laureat nie stroni w swojej twórczości od spraw wiary, Boga i religijności. Nieobca jest mu też problematyka polska na Wschodzie. Stanisław Kieroński należy bowiem do tych autorów, którzy mają moc zapanować nad słowem i nad przenikającym je duchem. Potrafi przekazać wyraźnie myśl i uczucie. Udaje mu się również dotrzeć do czytelnika drogą najkrótszą – od serca do umysłu. Niedawno, bo 4 kwietnia 2020 r., gdy poczęła się rozwijać epidemia koronawirusa, pytał głośno i wyraźnie:

pytaniami świecą

myśli

czy świat otrzeźwieje

trochę

czy ucieknie z pijanego

obłędu zrywania

zakazanych owoców

czy wróci żelazna

nieubłagana rzeczywistość

czy złoty cielec

znowu zwycięży.

Poetycka wrażliwość Stanisława Kierońskiego jest godna najwyższej noty. Dlatego jego wiersze czytam ze szczególną uwagą. Uderza mnie ich skupiona, czasem cicha, ale najczęściej wyraźna i niezwykle sugestywna refleksyjność. Dostrzegam w nich czasami także zgodę na dokonywający się nieodwołalnie los. Kiedy spotykam się z Laureatem świeżo po lekturze jego wierszy, olśniewa mnie nierzadko niecodzienne odkrycie: te utwory są do niego łudząco podobne. Powtarzają zarys jego pogodnej twarzy, jego spojrzenie, a nawet ich rytm jest echem jego lekkich, ale statecznych i jednocześnie stanowczych kroków. Myślę sobie, że gdybym nawet go nie znał, po przeczytaniu jego wierszy wyobraziłbym go sobie takim, jakim jest w rzeczywistości.

Ta bardzo zwięzła charakterystyka twórczości Stanisława Kierońskiego jest tu ważna i potrzebna, ponieważ otrzymuje on znany i ceniony laur, jakim jest Medal Mickiewicz–Puszkin. Odznaczenie to nawiązuje w sposób oczywisty do twórczości tych dwóch wielkich oraz bliskich nam poetów i bardzo zobowiązuje.

Miło mi dodać, że laureatem tej szczególnej Nagrody jest, oprócz wszystkich innych, włodarz naszego miasta, pan prezydent dr Krzysztof Żuk.

Życzę Laureatowi dalszych sukcesów, nie tylko literackich. Serdecznie wołam: Vivat, crescat, floreat ad plurimos annos!


[1] Skrót laudacji na cześć  mgra Stanisława Kierońskiego z okazji przyznania Medalu Mickiewicz-Puszkin, wygłoszonej 18 czerwca 2020 r. w Sali Posiedzeń Rady Miasta Lublin w lubelskim ratuszu.